"Do mojej Mateńki w Leżajsku"
W dniu 19 stycznia obchodzimy liturgiczne wspomnienie św. Józefa Sebastiana Pelczara, biskupa.
W swojej autobiografii święty Józef Sebastian Pelczar często wspomina nasze Sanktuarium.
Poniżej zamieszczamy fragmenty jego wspomnień, w których opisuje liczne pielgrzymki i przywiązanie do Matki Bożej Pocieszenia Leżajskiej:
„Urodziłem się 17 stycznia r. 1842 w miasteczku Korczynie. Ojciec mój, Wojciech, człowiek rozumny, uczciwy i pracowity, miał dosyć duże gospodarstwo; matka moja, Maria z Mięsowiczów, posiadała niemałe zdolności i troskliwie zajmowała się wychowaniem czworga dzieci. Oboje odznaczali się staropolską pobożnością a z ust matki to wiem, że ofiarowała mię pierwej, nim na świat przyszedłem, opiece Najświętszej Panny przed Jej obrazem w Leżajsku, dokąd we wrześniu r. 1841 odprawiła pielgrzymkę.
We wrześniu r. 1852 byłem z rodzicami w Leżajsku, na uroczystym obchodzie setnej rocznicy koronacji cudownego obrazu N. P. Maryi; ale takie tam były ciżby, że mię w kościele mało nie uduszono. Podczas ostatniej procesji, którą prowadził biskup przemyski Franciszek Ksawery Wierzchleyski, wylazłem na płot z innymi; tymczasem płot się załamał, i wszyscy pospadaliśmy na piasek.
13 sierpnia 1861 podążyłem pieszo z Przemyśla na Kalwarię Pacławską 23, gdzie widziałem „pogrzeb Matki Boskiej”, a 8 września t. r. odbyłem pielgrzymkę do cudownego obrazu N. P. Maryi w Leżajsku, gdzie podczas uroczystej sumy spełniałem funkcje subdiakona.
15 sierpnia 1866 byłem w Samborze, gdzie po kazaniu ogłosiłem parafii błogosławieństwo Ojca św. 9 września wyjechałem do Leżajska, aby tam przed cudownym obrazem podziękować Najśw. Pannie za Jej miłościwą opiekę.
W czerwcu 1873 kąpiąc się w Sanie, omal nie utonąłem, ale wyrwali mię z toni klerycy z ks. Spisem. Kilka dni później odprawiłem Mszę św. przed obrazem N. P. Maryi w Leżajsku, dokąd przybyłem z Sarzyny, wypowiedziawszy tam kazanie na instalacji kolegi mojego ks. Franc. Miklaszewskiego.
We wrześniu r. 1876 odprawiłem znowu pielgrzymkę do cudownego obrazu w Leżajsku, by sobie uprosić opieki N. P. Maryi na dalszą drogę życia.
W kwietniu t. 1884 jeździłem do Lwowa na pogrzeb arcyb. Fr. Ksaw. Wierzchleyskiego, a we wrześniu do Leżajska, by uczcić znowu obraz Najmiłościwszej mojej Opiekunki.
W sierpniu 1895 uczciłem obrazy N. P. Maryi w Kalwarii Zebrzydowskiej, Starej Wsi, Leżajsku i Rzeszowie,
Odwiedzając w sierpniu r. 1897 przyjaciela mojego i rodaka ks. Goneta, proboszcza w Nowosielcach, wstąpiłem znowu do mojej Mateńki w Leżajsku, co się także powtórzyło w r. 1898.”